Zespół Heilung, założony w 2014 roku, to europejska grupa, która wykracza poza gatunki i trudno ją zdefiniować. Ich klimatyczna muzyka zabiera słuchaczy w nieopisaną podróż przez historię i mity – wszystko dzięki dźwiękom folku i rocku. Gdy Conqueror’s Blade wkroczył w epokę Wikingów w Season VII: Wolves of Ragnarok, wiedzieliśmy, że oni są idealnym wyborem dla upiększenia naszej sagi o czcicielach wilka, berserkach i potężnych tarczowniczkach – ich piosenki Galgaldr i Alfadhirhaiti można usłyszeć w aktualnym filmowym intro oraz na mapie Fiord Heilung.

Spotkaliśmy się z Christopherem, Marią i Kaiem, żeby porozmawiać o ich muzyce, inspiracjach oraz o tym, jak obronić Fiord Heilung przed najeźdźcami. Wszystko w ramach naszej serii „tydzień muzyczny”. Zdjęcia dołączone do tego artykułu zostały zrobione przez Coena Halmansa i Keesa Straversa.

Dziękujemy za rozmowę! Możecie opowiedzieć coś o sobie?

Heilung: Cześć. I dziękujemy serdecznie. Jesteśmy głównymi członkami Heilungu: Maria Franz, Christopher Juul i Kai Uwe Faust.

Jaka jest historia zespołu Heilung? Dlaczego postanowiliście założyć zespół i tworzyć muzykę?

Heilung: W innym czasie i miejscu Kai zapragnął nagrać kilka swoich wierszy i poprosił o to znajomego, Christophera, który jest producentem. Zgodzili się na wymianę: tatuaż za nagranie. Christopher natychmiast zainspirował się tym, co Kai przyniósł do studia. Pomieszczenie zalała fala kreatywności, gdy zaczęli dodawać do wierszy różne szalone dźwięki. W pewnym momencie Christopher zapytał Kaia, czy może coś zaśpiewać. Kai, jak zwykle nieśmiały, mamrotał przez chwilę. W rezultacie Christopher dostał się do pokoju nagrań. Maria pojawiła się później, ale od razu była pełna ekscytacji i inspiracji. Dodała swój wokal do kilku piosenek. I tak narodziło się nasze dziecko: Heilung, który wtedy nie miał imienia. Powstał z naszych pasji, a potem zaczął się rozwijać…

(Przy okazji: Chris nie ma do dziś żadnego tatuażu).

Heilung oznacza po niemiecku „leczenie”. Skąd pomysł na taką nazwę zespołu?

Heilung: Nie wiemy. Duchy poleciły Kaiowi nazwać tak nasz projekt.

Jak opiszecie nowemu słuchaczowi swoją muzykę?

Heilung: Weź dziewczynę z Norwegii, chłopaka i syna pogańskiego kapłana z Danii. Dorzuć do nich szaleńca: w połowie zwierzę, w połowie Niemca. Dodaj dużo perkusji, krzyków i anielskich głosów. Przypraw to szczyptą śpiewu w różnej tonacji oraz niewielką ilością psychodelicznych dźwięków. Niech to się dusi odrobinę w mrokach inspiracji, które są źródłem nordyckich mitów… Albo zapomnij o tym, posłuchaj muzyki i sam zdecyduj. ☺

Spora część waszej muzyki jest inspirowana starożytną kulturą germańską i Wikingami. Co sprawiło, że wybraliście właśnie to?

Heilung: Było to dla naszej trójki coś naturalnego już od czasów dzieciństwa. Maria dorastała w Borre – małej norweskiej wiosce z rozległym terytorium służącym za miejsce pochówku Wikingów. Jako dziecko dotykała stopami ziemi, pod którą spoczywają przodkowie. Od zawsze była świadoma ich obecności i wpływu.

Christopher dorastał wśród wierzeń pogańskich, stale praktykowanych w Skandynawii ze względu na pozycję swojego taty. Jego ojciec był Gothim (pogańskim kapłanem, który ma prawo przeprowadzać ceremonie ślubne).

Kai, dorastający chrześcijanin, bawił się w pobliżu kamiennych kręgów z epoki żelaza w bezkresnych lasach w samym centrum Niemiec. Wcześnie zaczął interesować się sztuką germańską i celtycką.

Cała trójka spotkała się dzięki rekonstrukcjom i festiwalom o Wikingach, które przedstawiają sztukę i rzemiosło z tamtej epoki.

Czy czujecie związek ze starszymi kulturami i cywilizacjami, na przykład Wikingami?

Heilung: Wszystko się przeplata. Wciąż widzimy ślady historii w naszej współczesnej kulturze. Jest ona widoczna w języku, zdobieniach, naszych wierzeniach i tak dalej. Ponadto, nasze dawne kultury też szukały odpowiedzi na te same podstawowe pytania i wyzwania ludzkości, co my teraz. To wszystko uczucia. Jeśli jesteś matką, która siedzi przy łóżku chorego dziecka, czujesz się tak samo – nieważne, że żyjesz wśród Wikingów czy w Indonezji. I piosenka, jaką śpiewasz w tę noc przy łóżku, znaczy to samo we wszystkich kulturach i epokach. Wszyscy jesteśmy złączeni, pomimo czasów i miejsc, ponieważ jesteśmy ludźmi.

Gdzie jeszcze znajdujecie inspirację do tworzenia muzyki?

Heilung: Często czujemy, że natchnienie nas znajduje. I może się to zdarzyć wszędzie: w pociągu lub wśród zakurzonych ruin w Pompejach. Natura to zawsze świetne źródło inspiracji.

Każdy członek zespołu ma wyjątkowy styl wokalny. Czy możecie opowiedzieć o różnych stylach, jakie stosujecie podczas tworzenia piosenek?

Heilung: Jeśli w eterze słychać kobiecy głos, to właśnie śpiew Marii. Ona potrafi wykorzystać wszystko: od harmonii po dawne skandynawskie nawoływanie bydła, od słodkich szeptów do rozdzierających serce krzyków bólu i udręki.

Christopher wzmacnia nagrania głębokim wokalem i śpiewem gardłowym, ale odpowiada też za partie szepczące oraz skomplikowane przejścia rytmiczne, kiedy Kai szaleje: szarpie się, szczeka i gulgocze. ☺

Macie też osobliwy asortyment instrumentów, w tym kilka zrobionych z ludzkich kości! Czy możecie opowiedzieć nam o różnych instrumentach oraz o procesie jak je wybieracie, żeby uzyskać odpowiednie, wyjątkowe dźwięki?

Heilung: To bardzo zawiły temat ze względu na płynny format procesu wybierania. Pozwalamy sobie podążać za nurtem inspiracji. Pomocne jest posiadanie przestronnego studia dźwiękowego, wypełnionego w dużą liczbę instrumentów, przedmiotów, wydających fajne dźwięki, oraz wyposażenie techniczne do nagrywania wszystkiego. Sami tworzymy wiele instrumentów lub zlecamy ich wykonanie wyjątkowo zdolnym rzemieślnikom. Łatwo sobie wyobrazić, że nie można kupić repliki fletu, który ma 12 000 lat, z kości łabędzia, smoły i trawy zrobionego w sklepie tuż za rogiem. Dużo miłości poświęcamy naszym bębnom. Traktujemy je jak żywe organizmy ze skóry, krwi i kości.

Jaki najdziwniejszy przedmiot wykorzystaliście jako instrument?

Heilung: Kości ze zbiorowej mogiły w Niemczech, gdzie chowano zmarłych po zarazie w XVI wieku.

Sami określacie swoje występy na żywo mianem „rytuałów”. Jaki klimat musicie stworzyć na koncercie, żeby udało się wam to osiągnąć?

Muzyka to pierwotny język ludzkości. W muzyce można dostrzec boską harmonię kosmosu. Dlatego rytuał muzyczny w naszym świecie ma na celu połączenie ludzi z duchowym stanem umysłu. W tym celu otwieramy się i zapraszamy wszystkich do zjednoczenia. Stań się częścią naszego kręgu i bądź jednością z dźwiękiem, rytmem. Witamy w czasie i miejscu pełnym wolności, gdzie można zanurzyć się w muzyce, efektach wizualnych i zapachowych. Rytuał Heilungu to nasze zaproszenie do odłączenia się od doczesności i połączenia z samym sobą.

Świat zmienił się diametralnie w zeszłym roku. Występy na żywo są niestety na razie wstrzymywane. Co doradzacie fanom, żeby udało im się osiągnąć ten rodzaj rytualnego nastawienia w domu?

Weź dobre słuchawki, poświęć godzinę lub dwie dla siebie. I nie zapomnij o lampce wina lub czymkolwiek, czego potrzebujesz do relaksu. Pozwól dźwiękom przenieść cię do naszego równoległego świata. Wrócisz stamtąd jak z dobrego spaceru po górach.

W Conqueror’s Blade pojawiła się nowa mapa, Fiord Heilung, nazwana na waszą cześć! Jak obronicie ją przed najeźdźcami?

Niech szaman zje trochę grzybków. On się nimi zajmie. Jeśli to nie zadziała, nocni wojownicy ruszą do walki. Jeśli oni też polegną, ślimaki ruszą wolno do obrony. One nigdy nie zawodzą…

Wasza muzyka zyskuje teraz duży rozgłos w branży gier! W jakie gry lubicie grać (jeśli gracie) w wolnym czasie?

Cóż… To prywatna sprawa. Gry w jakie ludzie grają, sami rozumiecie… Żartuję. ☺ Tak naprawdę to lubimy grać w stare dobre gry planszowe, siedząc na kożuchu i w bujanych krzesłach przed kominkiem. Może ciężko w to uwierzyć, ale większość czasu naprawdę jesteśmy tak staromodni.

Oprócz tego są oczywiście bardzo cielesne i brutalne gry o Wikingach, które czasami odpalamy podczas dobrej imprezy. Ale to już odrębna historia na inny czas. ☺

Czy fani mogą oczekiwać nowej muzyki – na przykład kontynuacji Futhy – lub usłyszenia was na żywo w najbliższej przyszłości?

Dużo czasu, przeznaczonego na trasę koncertową, spędziliśmy w studiu. Prawdopodobnie jak większość muzyków. Dzięki temu możecie spodziewać się nowych materiałów, ale mamy też kilka wcześniejszych projektów i parę tajemnic w zanadrzu. ;)

Jesteśmy pozytywnie nastawieni do powrotu Heilungu na trasę pod koniec tego roku. Mamy nadzieję zobaczyć was wszystkich. <3

Dziękujemy Marii, Christopherowi i Kaiowi za poświęcenie nam czasu na rozmowę! Możesz posłuchać Heilungu podczas trasy koncertowej po Europie i Rosji w 2021 oraz 2022 roku. Sprawdź ich najnowszy album „Futha” (dostępny na Spotify i Apple Music) oraz nie przegap chwalebnych dźwięków w Conqueror’s Blade w Season VII: Wolves of Ragnarok.